Komunia duchowa
Komunia duchowa
Szczególnie dziś, kiedy nie możemy uczestniczyć fizycznie we Mszy św., a tylko łączymy się ze wspólnotą modlitwy w parafialnych wieczernikach dzięki środkom społecznego przekazu, przychodzi nam z pomocą nauka Kościoła o komunii duchowej. Praktyka komunii duchowej jest znana od wielu lat w Kościele. Wskazuje na nią Sobór Trydencki, odwołując się do praktyki w tej materii w średniowieczu.
Wiemy, że Eucharystia jest lekarstwem, które oczyszcza z grzechów powszednich, a od śmiertelnych broni. Wydaje się, że, wierni nie mogąc uczestniczyć fizycznie we Mszy św., tego lekarstwa są pozbawieni. Tak jednak nie jest. Kościół przychodzi z pomocą zarówno chorym, jak i tym, którzy z uzasadnionych powodów, jak np. dziś z racji pandemii koronawirusa nie mogą uczestniczyć fizycznie we Mszy św. – zachęca ich do komunii duchowej. Obecnie, kiedy uczestniczymy we Mszy św. dzięki transmisjom środków masowego przekazu, podkreślam uczestniczymy, a nie oglądamy, to kiedy przychodzi czas komunii św., powinniśmy, będąc w stanie łaski, przyjąć komunię duchową. Dokonuje się to poprzez wzbudzenie pragnienia przystąpienia do komunii sakramentalnej, czyli przyjęcia Chrystusa pod postaciami chleba i wina. Mówimy o tym pragnieniu Panu Jezusowi, najlepiej własnymi słowami lub odpowiednią modlitwą z książeczki do nabożeństwa. Dzięki wierze doświadczamy duchowo rzeczywistej obecności Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi, rozważając Jezusową mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Chcemy Go przyjąć w komunii sakramentalnej. Wskazuje się nawet, że komunia duchowa, to jest to owo pragnienie, powinna przygotowywać do komunii sakramentalnej. Za Soborem Trydenckim można powiedzieć, że ci, którzy przyjmują komunię duchową, pragnąc owoców sakramentu, przyjmują ją przez żywą wiarę ożywioną miłością. Przynosi ona wiele owoców dla życia duchowego wierzącego człowieka – łączy z Chrystusem, przygotowuje do komunii sakramentalnej, pozwala doznać człowiekowi miłości Chrystusa, pomaga w trudnych sytuacjach życia, pozwala przezwyciężyć pokusy, przynosi ulgę w cierpieniu, a co jest bardzo pomocne w życiu, może być ponawiana wielokrotnie w ciągu dnia.
Wydaje się, że najlepszym zobrazowaniem przeżywania komunii duchowej jest postawa św. Stanisława Kostki, który tak mocno pragnął komunii eucharystycznej, przygotowując się do niej przez komunię duchową, że nawet, dzięki Bożej interwencji, św. Barbara przyniosła mu komunię św.
Przy omawianiu komunii duchowej może się zrodzić pytanie: a co kiedy człowiek nie jest w stanie łaski, ale ciąży na nim grzech śmiertelny? Moim zdaniem należy wzbudzić żal bardziej doskonały (popularnie posługujemy się określeniem żal doskonały), a więc płynący z miłości do Boga, a nie z lęku przed karą z jednoczesnym usilnym pragnieniem skorzystania jak najszybciej, kiedy to będzie możliwe, ze spowiedzi sakramentalnej. Wtedy to bez obaw można praktykować komunię duchową.
Serdecznie zachęcam, aby uczestnicząc właśnie w ten sposób w liturgii, nie rezygnować z komunii duchowej, która przecież łączy nas z kochającym Chrystusem a także między sobą, budując wspólnotę Kościoła.
(Opracowano w oparciu o hasło komunia duchowa w Encyklopedii katolickiej, Lublin 2002)